środa, 21 września 2011

Szarlotka z sadu pod lasem

Jak ktoś się wychował w rodzinie sadowników, to szarlotkę ma we krwi;) Podczas wydłużonego weekendu w rodzinnym domu nie mogło jej zabraknąć, zwłaszcza, że wrzesień to początek zbioru jabłek. Zapach wrześniowego sadu, świeże powietrze i smak szarlotki - to lubię:)





Składniki na dużą blachę (ok 40x25 cm)
1/2 kg mąki krupczatki
kostka masła (może być roślinne)
pół szklanki cukru pudru
3 żółtka
1/3 szklanki śmietany 12% lub 18% - a tak naprawdę tyle, żeby ciasto dobrze się zagniatało
łyżeczka proszku do pieczenia

2 kg jabłek  - ja użyłam Championów, bo nie ciemnieją, zachowują piękną jasną barwę
2 czubate łyżki cukru
2 łyżki tartej bułki
1-2 łyżeczka cynamonu

Przygotowanie
Mąkę wymieszać z cukrem i proszkiem do pieczenia, dodać pokrojone w kostkę masło i posiekać lub rodrobnić bardzo dokładnie palcami. Dodać żółtka i śmietanę, tak aby ciasto było elastyczne. Wstawić do lodówki na 15 minut.

Jabłka obrać i zetrzeć na tarce, odcisnąć trochę soku - ja odcisnęłam ok szklanki. Chodzi o to, aby sok nie rozmiękczył za bardzo kruchego ciasta. Do startych jabłek dodać cukier, cynamon - według upodobania i tartą bułkę.

Ciasto przekroić na pół i cienko rozwałkować - wykroić prostokąty wielkości formy do piecznia. Pierwszy placek ciasta wyłożyć na blachę, następnie wyłożyć na niego jabłka. Przykryć drugim prostokątem ciasta i ponakłuwać gęsto widelcem, aby para wodna mogła uciec podczas pieczenia. Piec ciasto 45-55 minut w temp. 170 stopni. Ciasto powinno się lekko zezłocić a jabłka po brzegach przypiec. Ciasto najlepiej zrobić wieczorem, wstawić do lodówki, albo jakiegoś chłodnego miejsca i pokroić dopiero następnego dnia. Wtedy wszystkie smaki dobrze się przegryzą, a ciasto ładnie da się pokroić.