tag:blogger.com,1999:blog-11492686676906118642024-03-13T13:12:19.826+01:00Kulinarne InspiracjeAnna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.comBlogger315125tag:blogger.com,1999:blog-1149268667690611864.post-16908721578462451632022-12-30T15:02:00.002+01:002022-12-30T15:02:06.680+01:00Bakłażan po kaszubsku<p>Bakłażan ala śledź po kaszubsku to był hit tegorocznych świąt w mojej rodzinie! Zniknął ze stołu szybciej niż śledzie;) Robi się je szybko, a co ważniejsze, można je zrobić dwa, trzy dni wcześniej - będą jeszcze smaczniejsze. To także fajna alternatywa dla wszystkich wegetarian i wegan! </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgC_IbcWMwnSfcRA5RNOwe7jmL-z22ENmXkrkO7j-_cJ1R27GGqerwiAWgTJ8vGK7DgatGxbCiHk6PsH2AhxTEZkBzA5vYnWYusDYrFY1fFkJ9SclSnW31I32Adljv0ne2xnIQT2A6lBw1uUDy8OWqiBi0uMsifOoAOOCOqnYYXT920UY7dS0Wpov6e/s4624/1672405642037.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4624" data-original-width="3472" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgC_IbcWMwnSfcRA5RNOwe7jmL-z22ENmXkrkO7j-_cJ1R27GGqerwiAWgTJ8vGK7DgatGxbCiHk6PsH2AhxTEZkBzA5vYnWYusDYrFY1fFkJ9SclSnW31I32Adljv0ne2xnIQT2A6lBw1uUDy8OWqiBi0uMsifOoAOOCOqnYYXT920UY7dS0Wpov6e/w480-h640/1672405642037.jpg" width="480" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><span><a name='more'></a></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><b>Składniki:</b><br />2 średnie bakłażany</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">2 cebule</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">2 łyżki koncentratu pomidorowego</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">0,5 szklanki oleju rzepakowego</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">2 łyżeczki musztardy francuskiej</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">sól</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">harrisa lub płatki chili do smaku</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><b>Przygotowanie:</b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Bakłażana pokroić wzdłuż w plastry o grubości 0,5-1 cm. Posolić, posmarować olejem i piec w temperaturze 180 stopni przez ok.20 minut.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Cebulę pokroić w piórka, zeszklić na rozgrzanym oleju, posolić, dodać koncentrat, musztardę i harrisę. Wszystko podsmażyć jeszcze chwilę i wystudzić. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Farsz zawijać w plastry bakłażana i układać w pojemniku lub słoiku. Zostawić przynajmniej na kilka godzin. Podawać z pieczywem. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div>Anna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1149268667690611864.post-37461297577933754252022-12-30T14:51:00.003+01:002022-12-30T14:51:26.812+01:00Sałatka z tortellini ze szpinakiem<p>Szybka, prosta i bardzo pożywna sałatka na wszelkiego rodzaju imprezy i przyjęcia oraz na lunch do pracy. Wykorzystałam świeże tortellini z szynką dojrzewającą, do tego garść młodych listków szpinaku, suszone pomidory, pestki słonecznika i dyni, dymka - choć równie dobrze sprawdzi się drobno posiekana czerwona cebulka. Sporo pieprzu oraz dressing z oliwy, miodu, musztardy francuskiej i cytryny. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2d5AIa0570O3BsJUoFVX_PDxz8oIiC6EdC64l-uBRymI3C6uMQ-DpMdopqDQGK0835nAWOonlz7RcVJRT5545QqDTMyzfKbGKIWJWp6wygEB7vpmQ-vHr6Fw48SxcgLM3-gw5CwWkGWTwmvnESir-_v885YNm_bnXiO7Pd6mT566PsFdTFI8Sg7Fz/s4624/1672405328246.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4624" data-original-width="3472" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2d5AIa0570O3BsJUoFVX_PDxz8oIiC6EdC64l-uBRymI3C6uMQ-DpMdopqDQGK0835nAWOonlz7RcVJRT5545QqDTMyzfKbGKIWJWp6wygEB7vpmQ-vHr6Fw48SxcgLM3-gw5CwWkGWTwmvnESir-_v885YNm_bnXiO7Pd6mT566PsFdTFI8Sg7Fz/w480-h640/1672405328246.jpg" width="480" /></a></div><br /><span><a name='more'></a></span><p><b>Składniki:</b></p><p>1 opakowanie tortellini z prosciutto i serem<br />garść młodego szpinaku<br />kilka suszonych pomidorów<br />pestki dyni i słonecznika<br />dymka albo czerwona cebula<br />1 łyżka oliwy (może być zalewa z suszonych pomidorów)<br />1 łyżeczka musztardy francuskiej<br />0,5 łyżeczki miodu<br />odrobina soku z cytryny<br />sól, sporo pieprzu<br /><br /><b>Przygotowanie:</b></p><p>Prosciutto gotować przez minutkę w osolonej wodzie. Odcedzić, przelać zimną wodą i odrobiną oleju, żeby się nie skleiły. Dodać szpinak, pokrojone suszone pomidory i posiekaną dymkę lub czerwoną cebulkę. Dodać pestki. </p><p>Oliwę wymieszać z miodem, musztardą, sokiem z cytryny, doprawić solą i sporą ilością pieprzu. </p><p>Polać sałatkę i wymieszać całość dokładnie. W razie potrzeby dodać soli i pieprzu. </p>Anna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1149268667690611864.post-73656219981012860612022-12-21T18:44:00.001+01:002022-12-21T18:44:16.919+01:00Żurawina do mięs i serów - świąteczna!<p>Zimowa konfitura z żurawiny do mięs, serów, wędlin, no i oczywiście oscypków na gorąco to klasyka. Kojarzy mi się z wyjazdami w góry, albo kanapkami z pasztetem mojej mamy. W sklepach można ją kupić bez problemu, ale domowa nie ma sobie równych! Zwłaszcza w moim świątecznym wydaniu - z sokiem pomarańczowym oraz korzennym aromatem cynamonu i goździków. </p><p>Zapakowana w ładny słoiczek i przewiązana wstążeczką będzie także świetnym upominkiem dla bliskich!</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikN1VpjLcM8_6MnF-ejQl-uWTkb_pRqcP7gTB7y82nQvMNfidefGIOFj5ye8my7vFEK9XN3olCOKb6ViD656QviHdy8NuWgYJ1zIED5fwiVYVJB24-JI-wQftbBfub5gU9Nhbq3eXW80JqOj-uv9Tsin2HI-4y8sOQDjcF6n-2jOPPnzFOP784VWza/s3471/1671643720533%20(1).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3471" data-original-width="2604" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikN1VpjLcM8_6MnF-ejQl-uWTkb_pRqcP7gTB7y82nQvMNfidefGIOFj5ye8my7vFEK9XN3olCOKb6ViD656QviHdy8NuWgYJ1zIED5fwiVYVJB24-JI-wQftbBfub5gU9Nhbq3eXW80JqOj-uv9Tsin2HI-4y8sOQDjcF6n-2jOPPnzFOP784VWza/w480-h640/1671643720533%20(1).jpg" width="480" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><span></span><span><a name='more'></a><b>Składniki (na ok 2 małe słoiczki):</b></span><div><span>400 g żurawiny świeżej (u mnie wielkoowocowa)</span></div><div><span>200 g cukru</span></div><div><span>sok wyciśnięty z jednej dużej pomarańczy</span></div><div><span>2 laski cynamonu</span></div><div><span>goździki mielone - szczypta</span></div><div><span><br /></span></div><div><span><b>Przygotowanie:</b></span></div><div><span>Do rondelka wsypać żurawinę, wlać sok, wsypać cukier. Dodać cynamon i goździki. Wymieszać. Gotować na wolnym ogniu 20-25 minut, aż wszystkie owoce popękają, a całość zgęstnieje. Wyjąć cynamon. Wlać do słoiczków, zakręcić i zostawić do wystygnięcia stawiając je do góry dnem. </span></div><div><span><br /></span></div><div><span><br /></span><div><span><br /></span></div><div><span><br /></span></div><div><span><br /></span></div><div><span><br /></span></div></div>Anna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1149268667690611864.post-29434198993782195282022-12-20T14:54:00.002+01:002022-12-20T14:54:51.770+01:00Tatar z wędzonego łososia<p>Doskonała propozycja na święta, sylwestra, karnawał... Mojego tatara z łososia przygotowuję na bazie dwóch rodzajów tej ryby - wędzonej na ciepło i na zimno. Dzięki temu ma niepowtarzalny smak i przyjemną strukturę. Doprawiam sokiem z cytryny, kaparami, cebulką i ogórkami konserwowymi. Na koniec majonez - ja lubię dodać go sporo, ale można także pominąć ten element. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFAO8_TLwrcBwoE1byHwcEe6zoQaklOpLOYY5JnwoO4z4w_HW5SuHBa6QwAUKtm8x_nF-c7g_8Of9s30MHLwhCZT5yCt4ytecEKtfVG-lpv6MiKet7Nmsk246MxW3h7CRj4qqPMJVKJF3CmDIcVzc3FNE8kiLc0UfiZV8hpQtXX72Slh8qFkUr0F-y/s2604/1671543226069%20(1).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2604" data-original-width="2604" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFAO8_TLwrcBwoE1byHwcEe6zoQaklOpLOYY5JnwoO4z4w_HW5SuHBa6QwAUKtm8x_nF-c7g_8Of9s30MHLwhCZT5yCt4ytecEKtfVG-lpv6MiKet7Nmsk246MxW3h7CRj4qqPMJVKJF3CmDIcVzc3FNE8kiLc0UfiZV8hpQtXX72Slh8qFkUr0F-y/w640-h640/1671543226069%20(1).jpg" width="640" /></a></div><br /><span><a name='more'></a></span><p><b>Składniki:</b></p><p>250 g łososia wędzonego na zimno<br />250 g łososia wędzonego na gorąco<br />mała cebula<br />kilka ogórków konserwowych<br />garść kaparów<br />1-2 łyżeczki majonezu (lub wedle upodobań)<br />pieprz<br /><br /><b>Przygotowanie:</b><br />Łososia posiekać drobno. Dodać pokrojone drobniutko korniszony i cebulę oraz kapary. Doprawić pierzem i majonezem. Wymieszać. Najsmaczniejszy jest po nocy spędzonej w lodówce. </p>Anna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1149268667690611864.post-45696302103829210592022-12-19T12:40:00.001+01:002022-12-19T12:40:10.776+01:00Drożdżowa choinka z ciągnącym serem<p>Puszysty, drożdżowy, odrywany chlebek z ciągnącym serem w środku. Do tego konfitura lub dżem z żurawiny... to doskonała zimowa przekąska. Sprawdzi się w czasie rodzinnego seansu filmowego albo podcza okołoświątecznego spotkania z przyjaciółmi. </p><p>Dla rodzinki zróbcie z jednej porcji, a na imprezkę koniecznie z dwóch.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiZbBv3_lKYndPaQOn6r3DZYlcDMVuo7nXxByaAMe2xwudvbwsif2NVONhDsFH6Fzae47cijlhkLE6sPUNNbPrzB-FqaOYUBIxjYIBRNbNfoZ0RcQMqLlW0D2o1j035kgd0J-hq_LeJutQkiyF0JRa2n4aGUmkfYpzQbY0QUUtPA4JLPAZA5fWkjF0/s3457/1671449844098.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3457" data-original-width="2592" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiZbBv3_lKYndPaQOn6r3DZYlcDMVuo7nXxByaAMe2xwudvbwsif2NVONhDsFH6Fzae47cijlhkLE6sPUNNbPrzB-FqaOYUBIxjYIBRNbNfoZ0RcQMqLlW0D2o1j035kgd0J-hq_LeJutQkiyF0JRa2n4aGUmkfYpzQbY0QUUtPA4JLPAZA5fWkjF0/w480-h640/1671449844098.jpg" width="480" /></a></div><span><a name='more'></a></span><p><b>Składniki (na 2-4 osoby)</b></p><p>0,5 szklanki letniej wody<br />1 łyżeczka cukru<br />20 g masła miękkiego<br />250 g mąki pszennej<br />20 g droższy świeżych<br />1 łyżeczka soli<br />1 jajko roztrzepane</p><p><b>Przygotowanie</b></p><p>Drożdże rozetrzeć z cukrem, wodą i łyżką mąki. Odstawić na 15 minut. Dodać mąkę, miękkie masło i sól. Wyrobić gładkie ciasto i odstawić do wyrośnięcia na 40 minut. Podzielić na ok. 24 kawałki. Ser pokroić w kostkę. Każdą z nich zawijać w ciasto tworząc zgrabne kulki. Układać na kształt choinki. Odstawić na 15 minut. Posmarować roztrzepanym jajkiem i posypać oregano. Piec w temperaturze 180 stopni przez około 15 minut, aż ciasto się zrumieni. Podawać z żurawiną.</p>Anna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1149268667690611864.post-18494851924361805272022-12-16T21:35:00.001+01:002022-12-16T21:35:00.159+01:00Makowiec drożdżowy - warkocz<p> Bardzo efektowny, wilgotny i aromatyczny makowiec. Podobnie jak <a href="http://www.kulinarneinspiracje.com/2016/12/makowiec-drozdzowy-gwiazda.html#more">Makowiec - Gwiazda Betlejemska </a>przygotowuję go na bazie sprawdzonego przepisu na ciasto drożdżowe mojej babci i gotowej masy makowej, którą doprawiam po swojemu, aby była naprawdę bogata w smaku. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJZ28cUNTosZeeXCyRDrcmnGIdFOO6UuqaZfKUFAktn6L5hjoMUUpMPGfpQ_FQJ3K2jB7TwhWe0DU93PEQavLJB3Ed5jbDCfIfEcjj2I2-4tCOs4PPLIsxymuNhnJ97v6gVG1PZpZOQMu-Y5nDtmMu0jCx0wm_0U8cBtGZ6cxnBKqvkTVirvoB8eWe/s3472/1671136278348.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3472" data-original-width="3472" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJZ28cUNTosZeeXCyRDrcmnGIdFOO6UuqaZfKUFAktn6L5hjoMUUpMPGfpQ_FQJ3K2jB7TwhWe0DU93PEQavLJB3Ed5jbDCfIfEcjj2I2-4tCOs4PPLIsxymuNhnJ97v6gVG1PZpZOQMu-Y5nDtmMu0jCx0wm_0U8cBtGZ6cxnBKqvkTVirvoB8eWe/w640-h640/1671136278348.jpg" width="640" /></a></div><br /><span></span><span><a name='more'></a></span><p><b>Składniki na 2-3 makowce w kształcie warkoczy</b></p><p>500 g mąki pszennej tortowej<br />50 g świeżych drożdży<br />3 średniej wielkości jajka (M)<br />100 g masła<br />3/4 szklanki mleka<br />1/2 szklanka cukru<br />300 g gotowej masy makowej (u mnie Bakalland)<br />2 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej<br />2 łyżki rodzynek sułtańskich<br />garstka posiekanych orzechów włoskich<br />2-3 krople zapachu migdałowego<br />1 łyżka powideł śliwkowych<br />sok z cytryny</p><p>Dodatkowo: jajko do posmarowania ciasta i lukier do dekoracji</p><p><b>Przygotowanie:</b></p><p>Drożdże rozrobić w połowie szklanki ciepłego mleka z dodatkiem łyżeczki cukru i 1 łyżki mąki. Odstawić w ciepłe miejsce na 10 minut aż zwiększy swoją objętość i się spieni. W rondelku podgrzać pozostałe mleko z masłem i cukrem - masło powinno się roztopić. Do miski wsypać mąkę, dodać do niej spieniony rozczyn, mleko z masłem i cukrem - nie powinno być zbyt gorące, nie może parzyć. Dodać jajka. Wyrabiać wszystko dokładnie przez 10 minut. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 40 minut.</p><p>Masę makową doprawić bakaliami - kandyzowaną skórką, orzechami, rodzynkami, powidłami i zapachem migdałowym oraz sokiem z cytryny - do smaku.</p><p>Naszykować blachę do pieczenia - najlepiej tę z piekarnika i wyłożyć ją papierem do pieczenia. </p><p>Wyrośnięte ciasto raz jeszcze krótko wyrobić i podzielić na 3 równe części. Każdą z nich podsypać mąką i rozwałkować na prostokąt o grubości ok. 5mm. Posmarować blat ciasta masą i zwinąć w roladę. przeciąć roladę wzdłuż pozostawiając nie rozciętą końcówkę. Wziąć w ręce obie części rolady i zawijać je wokół siebie. Końcówkę podwinąć pod spód. Posmarować ciasto roztrzepanym jajkiem. To samo zrobić z pozostałymi 2 ciastami. Piec w piekarniku nagrzanym do 175 stopni na 45-55 minut, aż będzie wyrośnięte i porządnie zrumienione. Otworzyć piekarnik i wysunąć ciasto. Dać mu postać w cieple jeszcze ok. 5 minut. Wyjąć całkiem z piekarnika i zostawić do wystudzenia na blasze. </p><p>Zamiast piec ciasta na blasze można je włożyć do keksówek i upiec w nich. Wtedy makowce wyjdą wyższe i węższe.</p><div><br /></div>Anna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1149268667690611864.post-25922657061969547262022-12-15T17:54:00.004+01:002022-12-15T17:54:47.740+01:00Sałatka z kurczakiem, ananasem i żurawiną<p>Bardzo prosta, a równocześnie elegancka sałatkowa propozycja na święta, sylwestra i wszelkie mniejsze lub większe przyjęcia. Moja mama robiła w latach 90. bardzo podobną sałatkę z gotowanej piersi kurczaka, ananasa z puszki, kukurydzy i rodzynek. Ja troszkę odświeżyłam ten przepis - zamiast gotować mięso, doprawiłam je solą, chili i kurkumą i podsmażyłam na niewielkiej ilości oleju. Rodzynki zamieniłam na suszoną żurawinę - bardziej kwaskową i nadającą świątecznego charakteru...</p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkyQZZbQO5cLsmUb8dPIPr8gz0W00XwRkIn4itxsNS-kGRsJPRUwD1i__mPsQP1tK1ulBCRAd1CgRcL4gxFkt3a5nhDwPB3iJEaviUbTO-YkJosdN1Trdd9bSbEqBu0WALrEgpaiFWsRMwy3zl6yEqaxnamwsuliOGCp0pPGVIxGR9KwjiTMfeWJEc/s3472/1671122118988.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3472" data-original-width="3472" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkyQZZbQO5cLsmUb8dPIPr8gz0W00XwRkIn4itxsNS-kGRsJPRUwD1i__mPsQP1tK1ulBCRAd1CgRcL4gxFkt3a5nhDwPB3iJEaviUbTO-YkJosdN1Trdd9bSbEqBu0WALrEgpaiFWsRMwy3zl6yEqaxnamwsuliOGCp0pPGVIxGR9KwjiTMfeWJEc/w640-h640/1671122118988.jpg" width="640" /></a></div><br /><p></p><span><a name='more'></a></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><b>Składniki:</b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">2 średnie filety z kurczaka</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">6 plastrów ananasa z puszki</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">1 puszka kukurydzy konserwowej</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">spora garść suszonej żurawiny</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">1 łyżka majonezu</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">przyprawy: sól, chili, kurkuma</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">olej do smażenia kurczaka</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><b><br /></b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><b>Przygotowanie:</b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Mięso pokroić w niewielką kostkę, doprawić solą, kurkumą i chili, usmażyć na złoto na rozgrzanym oleju. Wystudzić. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Żurawinę zalać wrzątkiem i odstawić na 15 minut. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Ananasa pokroić w drobniejsze kawałki. Do wystudzonego kurczaka dodać ananasa, odsączoną żurawinę i kukurydzę. Doprawić majonezem i solą jeśli potrzeba. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><br />Anna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1149268667690611864.post-6733874020008877512022-12-09T15:05:00.002+01:002022-12-09T15:05:08.008+01:00Czekolada na gorąco z wiśniówką<p> Rarytas dla dorosłych! Gęsta, kremowa czekolada z alkoholową nutą wiśniówki i bitą śmietaną. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyJCNIJTieeT9qjMLiF1CIRocO2YeuC_DFVnAP40XuCr5g-CB6gu0NLfd09HrzR2z_SukZryZO-1xqxBpuVRXAvXM4lxUIpLK8fmxjl6Cpuq7fDpxPrIu7rrkc94dbUA70B7LWtC6EvX-2RLcC7wKSciKHiTdJmAu8SgI2PnTKMmOqtKjHNJHEIKqo/s3472/1670594360548.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3472" data-original-width="3472" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyJCNIJTieeT9qjMLiF1CIRocO2YeuC_DFVnAP40XuCr5g-CB6gu0NLfd09HrzR2z_SukZryZO-1xqxBpuVRXAvXM4lxUIpLK8fmxjl6Cpuq7fDpxPrIu7rrkc94dbUA70B7LWtC6EvX-2RLcC7wKSciKHiTdJmAu8SgI2PnTKMmOqtKjHNJHEIKqo/w640-h640/1670594360548.jpg" width="640" /></a></div><br /><span><a name='more'></a></span><p><b>Składniki:</b><br />1 szklanka mleka pełnotłustego<br />1 szklanka śmietanki kremówki<br />tabliczka czekolady deserowej (lub lekko gorzkiej)<br />kieliszek likieru wiśniowego<br />bita śmietana</p><p><b>Przygotowanie:</b><br />Mleko ze śmietanką zagotować w rondelku. Zdjąć z ognia. Dodać czekoladę. Poczekać 2-3 minuty i porządnie wymieszać aż powstanie gęsty napój. Dodać wiśniówkę. Podawać z bitą śmietaną. </p><p><br /></p><p><br /></p>Anna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1149268667690611864.post-43174252141449826972022-12-09T14:50:00.006+01:002022-12-09T14:50:44.458+01:00Makaron al baffo - w kremowym sosie pomidorowym z szynką<p>To ostatnio ulubiony makaron moich dzieci, czyli odkrycie z TikToka, u nas nazywane makaron Brunetti, ale właściwie nazywa się al baffo (czyli wąsy;)) Makaronowe wstążki otoczone są kremowym sosem pomidorowym ze śmietanką i szynką. Pyszne i sycące!</p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXT-pdHxjP7uhKk-7c_nwdt2_IL6JbJwtkvhZo2BuVe1l5-t3JM5l32ObrW7caOmedhC76FcVPBAxYrUeyxzad1WHxufvjY7GE0FShH8AecqhrUseF-3DvHlAW55s3-kua-Se9eG-nS9mv344v2hxBtB2w_O3cZapgjlgVB5NGY-rHsWxzq7N5Gjkb/s2604/1670593514694.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2604" data-original-width="2604" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXT-pdHxjP7uhKk-7c_nwdt2_IL6JbJwtkvhZo2BuVe1l5-t3JM5l32ObrW7caOmedhC76FcVPBAxYrUeyxzad1WHxufvjY7GE0FShH8AecqhrUseF-3DvHlAW55s3-kua-Se9eG-nS9mv344v2hxBtB2w_O3cZapgjlgVB5NGY-rHsWxzq7N5Gjkb/w640-h640/1670593514694.jpg" width="640" /></a></div><br /><span><a name='more'></a></span><p><br /></p><p><b>Składniki (na 4-6 porcji obiadowych):</b><br />makaron wstążki (lub inny)<br />1 butelka passaty pomidorowej<br />1 szklanka śmietanki kremówki<br />1 łyżka oliwy z oliwek<br />5-6 plastrów szynki <br />natka pietruszki<br />sól, pieprz</p><p>Na patelni rozgrzewamy oliwę, dodajemy pokrojoną na kawałeczki szynkę i podsmażany na złoto. Zdejmujemy szynkę z patelni. Wlewamy butelkę dobrej passaty, ok. szklanki śmietanki kremówki (można chudszą, ale to nie to samo;) Doprawiamy solą i pieprzem do smaku, gotujemy kilka minut. Wrzucamy szynkę, dodajemy ugotowany makaron. Podajemy z natką pietruszki.</p><span><!--more--></span><span><!--more--></span>Anna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1149268667690611864.post-13108734938455270792022-12-08T18:05:00.003+01:002022-12-08T18:05:20.460+01:00Ciasteczka z kawałkami czekolady<div dir="auto"><div dir="auto"><div dir="auto">Chocolate chip cookies, czyli słynne amerykańskie ciasteczka z kawałkami czekolady. Chrupiące na wierzchu, miękkie w środku, najlepiej smakują jeszcze ciepłe, ale są doskonałe także na drugi, czy trzeci dzień. Tak słyszałam... U nas nigdy tyle nie przetrwały;)</div><div dir="auto"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgoM_WZdAdg-p7Hx_rE__MP-j2jpQjLJSFFu0zZkW8eMKD4wUadLj7GQZr2_pLX0o4r1EkzItPnTKQ9TMWIvBQH6UYz2-sFTBqLDdYgQQZAnVvbAL6sfsSz5Jlmgkbww3uFuV_UPqkbmnI6HCrJ2afLorYt5jtFO0VM6YbZhYF_gm19OrgZiQDf24g/s3472/1670518983005.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3472" data-original-width="3472" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgoM_WZdAdg-p7Hx_rE__MP-j2jpQjLJSFFu0zZkW8eMKD4wUadLj7GQZr2_pLX0o4r1EkzItPnTKQ9TMWIvBQH6UYz2-sFTBqLDdYgQQZAnVvbAL6sfsSz5Jlmgkbww3uFuV_UPqkbmnI6HCrJ2afLorYt5jtFO0VM6YbZhYF_gm19OrgZiQDf24g/w640-h640/1670518983005.jpg" width="640" /></a></div><br /><span><a name='more'></a></span><div dir="auto"><br /></div><div dir="auto">150 g masła<br />300 g mąki pszennej <br />100 g cukru białego<br />100 g cukru trzcinowego<br />1 łyżeczka ekstraktu z wanilii albo trochę cukru waniliowego<br />1 jajko<br />1 żółtko<br />0,5 łyżeczki proszku do pieczenia<br />szczypta soli<br />tabliczka czekolady deserowej lub gorzkiej</div><div dir="auto"><br /></div><div dir="auto"><br /></div><div dir="auto">Roztopić masło. Do misy wsypać cukier biały i trzcinowy, wanilię, dodać masło i ubić wszystko razem. Dodać jajka i dalej ubijać. Wsypać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i solą. Wymieszać dokładnie. Czekoladę posiekać na niewielkie kawałki. Wmieszać w ciasto. Blachę piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia. Wykładać kulki ciasta wielkości piłeczki pingpongowej, w odległości kilku cm od siebie, spłaszczyć nieco dłonią. Piec w temp. 170 stopni przez ok.15 minut.</div></div></div>Anna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1149268667690611864.post-61768672249624979972022-11-18T13:55:00.000+01:002022-11-18T13:55:07.614+01:00Szybka sałatka z ananasem i boczkiem<p> Połączenie sałaty rzymskiej ze słodkim ananasem z puszki, kwaskowymi pomidorkami, wyrazistym, chrupiącym boczkiem i parmezanem to ostatnio moja ulubiona sałatka. Całość polana dressingiem z zalewy z ananasa, oliwy z oliwek i odrobiny miodowej musztardy. Z bagietką lub ciabatą fantastycznie sprawdza się na szybki lunch, ale równie dobrze sprawdzi się jako dodatek warzywny do obiadu, albo kolacji. Świetnie smakuje z pikantną questadillą! </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyqy74A2cpfJ598J0WA8RYwMaTOS9nCnygXh6rne7FFTWz68GaCzyOujLamiEnS7iVYw32HG76OcyAVEcsh53UOHgmZ7-QjfFqrr5ree7d2xhguQPXTeXUKRwqX54_DNujZZLBejEUTX28hPSZOlAFycY6f-oFgPD_cDIFoDeVDts9gjLpXAQTzAu8/s3472/1668775402658.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3472" data-original-width="3472" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyqy74A2cpfJ598J0WA8RYwMaTOS9nCnygXh6rne7FFTWz68GaCzyOujLamiEnS7iVYw32HG76OcyAVEcsh53UOHgmZ7-QjfFqrr5ree7d2xhguQPXTeXUKRwqX54_DNujZZLBejEUTX28hPSZOlAFycY6f-oFgPD_cDIFoDeVDts9gjLpXAQTzAu8/w640-h640/1668775402658.jpg" width="640" /></a></div><span><a name='more'></a></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><b style="text-align: left;"><br /></b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><b style="text-align: left;"><br /></b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><b>Składniki:</b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">sałata rzymska</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">10 pomidorków koktajlowych</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">5 plastrów boczku wędzonego</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">5 plastrów ananasa</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">parmezan lub grana padano</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">2 łyżki oliwy</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">1 łyżeczka musztardy miodowej</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">1 łyżka zalewy z ananasów</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">sól</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><b>Przygotowanie:</b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Boczek pokroić na małe kawałki, podsmażyć na złoto, zdjąć z patelni i odsączyć z tłuszczu na ręczniku papierowym. Na talerz lub do miski wrzucić porwaną sałatę rzymską, pokrojone na kawałki plastry ananasa, połówki pomidorków. Dodać wystudzony boczek i wiórki parmezanu - ilość według upodobań. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Oliwę wymieszać z musztardą i zalewą z ananasa, doprawić solą. Polać sałatkę dressingiem tuż przed podaniem. </div><p><br /></p>Anna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1149268667690611864.post-37544375500227541012021-05-24T07:47:00.002+02:002021-05-24T07:47:29.247+02:00Domowe bułki do hot dogów<p> Lubię robić domowy "fast food", choć ze słowem fast nie ma wiele wspólnego. No chyba, że chodzi o szybkość znikania;) Wyspecjalizowałam się w pizzy, całkiem niezłe wychodzą mi burgery, przyszła pora na hot dogi. I tak wiem, parówki to samo zło! Ale... można znaleźć takie z naprawdę dobrym składem, z dużą ilościa chudego mięsa i bez konserwantów, ani zbędnych dodatków. Jeśli dodamy do nich warzywa i bułeczki domowej roboty, to wyjdzie nam całkiem fajny posiłek dla całej rodziny. W produkcję bułek i składanie hot dogów można zaangażować dzieci - będzie super zabawa!<br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-kPNwILUELgE/YKs9CLv-r5I/AAAAAAAADd8/AAHCiAUoQRs4Mj5P0Fw5ncWk_kYZOpG2wCLcBGAsYHQ/s2048/hot%2Bdogi.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="2048" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-kPNwILUELgE/YKs9CLv-r5I/AAAAAAAADd8/AAHCiAUoQRs4Mj5P0Fw5ncWk_kYZOpG2wCLcBGAsYHQ/w640-h640/hot%2Bdogi.jpg" width="640" /></a></div><br /><span><a name='more'></a></span><div><b><br /></b></div><div><b>Składniki:</b></div><div><div>500g mąki pszennej</div><div>20g świeżych drożdży</div><div>80-100 g roztopionego masła</div><div>1 jajko</div><div>200 ml ciepłej wody</div><div>1 łyżeczka soli</div><div>1 łyżeczka cukru</div><div>mleko do posmarowania i sezam do posypania</div></div><div><br /></div><div><b>Przygotowanie:</b></div><div><div>Drożdże rozcieramy w dużej misce z łyżką cukru, mąki i 1/4 szklanki wody. Odstawiamy na 15 minut. Dodajemy pozostałe składniki i wyrabiamy gładkie ciasto - ręcznie lub przy pomocy robota. Przykrywamy miskę ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę. </div><div>Po tym czasie dzielimy ciasto na ok. 10 części i formujemy wałeczki o długości ok. 15 cm. Układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i odstawiamy do wyrośnięcia na 15 minut. Smarujemy mlekiem i posypujemy sezamem. Pieczemy ok. 18 minut w temperaturze 200 stopni, aż się lekko zezłocą. Podajemy jak tylko lekko przestygną. </div></div><div><br /></div><div>Mój sposób podania: bułeczki nacinam wzdłuż, smaruję dobrą musztardą, wkładam podgrzaną parówkę, dodaję ogórki kiszone pokrojone w ptastry, czerwoną cebulę i sos z łyżki keczupu i 3 łyżek majonezu z odrobiny tabasco. </div>Anna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1149268667690611864.post-45742991503974105302021-05-02T13:42:00.003+02:002021-05-02T13:42:15.784+02:00Waniliowe ciasteczka maślane <p>Do kawy, herbaty, do śniadanówki, albo po prostu jak najdzie nas na coś słodkiego - kruche maślane ciasteczka robią się w mig, można zatrudnić do tego dzieciak - będą miały zajęcie i coś słodkiego do podjadania. Oczywiście, kruche ciastka można kupić w każdym sklepie... ale nie takie moi drodzy! Tu nie tylko nie ma niepotrzebnych składników, ani sztucznych dodatków, jest dobrej jakości masło, mąka, cukier i cukier waniliowy. Ciasteczka są doskonale kruche dzięki dodatkowi mąki ziemniaczanej, doskonale smakują same, ale... można je połączyć w pary kwaskową marmoladą, choć nam się to nigdy nie udało na większą skalę - za szybko znikają! </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-AVEFXKxDLiE/YI6OhqTz6HI/AAAAAAAADb8/flJGX4CUTc8bqmgyQa3sNca6BqhUwAztQCLcBGAsYHQ/s1080/IMG_20210502_103959_107.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1080" data-original-width="1080" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-AVEFXKxDLiE/YI6OhqTz6HI/AAAAAAAADb8/flJGX4CUTc8bqmgyQa3sNca6BqhUwAztQCLcBGAsYHQ/w640-h640/IMG_20210502_103959_107.jpg" width="640" /></a></div><div><br /></div><span><a name='more'></a></span><div><br /></div><b>Składniki:</b><br /><p>1 szklanka mąki pszennej<br />120 g zimnego masła<br />2 łyżki mąki ziemniacznej<br />1 łyżka cukru wanilowego<br />2 łyżki cukru pudru<br /><br />Wymieszać suche składniki. Posiekać je z masłem do połączenia i zagnieść gładkie ciasto (można to zrobić w malakserze lub robocie planetarnym). Ciasto zawinąć w folię i wstawić do lodówki na 30 minut. Następnie uformować kuleczki wielkości orzecha włoskiego, wyłożyć je na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Każdą kuleczkę lekko spłaszyć widelcem, aby zrobiły się wzorki. Piec w temperaturze 180 stopni przez ok. 15 minut, aż brzegi lekko się zrumienią. </p>Anna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1149268667690611864.post-59454270098222526372021-05-02T10:22:00.000+02:002021-05-02T10:22:16.564+02:00Lasagne z sosem mięsno-pomidorowym<p> Lasagne to jedno z ulubionych dań mojej starszej córki, naszych zresztą też. Jest z nim więcej pracy niż ze zwykłym makaronem z sosem, ale ta klasyczna włoska zapiekanka ma jednak swój urok. Zapieczony sos beszamelowy, ser i przypieczone brzegi to coś wspaniałego! </p><p>Z Lasagne jest chyba tak jak z pizzą, każda <i>włoska mamma</i> robi je po swojemu (jak u nas nasze mamy robią mielone, czy gołąbki). Miała okazję jeść ją kilka razy w słonecznej Italii i za każdym razem smakowała inaczej, miała inne proporcje farszu do makaronu, była inaczej doprawiona. We Włoszech funkcjonują dwie podstawowe wersje tego dania: lasagne bolognese z sosem bolońskim z pomidorów, mięsa i warzyw oraz wegetariańska lasagne leapoli, z sosem na bazie pomidorów i czosnku. Nie oznacza to, że nie ma innych wariacji np. ze szpinakiem. Ja jako <i>polska mamma</i> mam także swoją wersję tego dania. Farsz przygotowuję na bazie mielonego mięsa wołowego, pomidorów i czosnku. Do sosu beszamelowego dodaję odrobinę startego sera, a na wierzchu układam jeszcze trochę mozzarelli i posypują parmezanem. Tak, tak, nie jest to danie dla osób na ścisłej diecie redukcyjnej, ale... z pewnością przywiedzie na myśl włoskie wakacje... a właśnie wakacji chyba najbardziej nam teraz brakuje. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-DYXONo2EQd4/YI5bMPIKczI/AAAAAAAADb0/HD46wrvyGcgO0nJqn-ZlI0bdsv9xalsdwCLcBGAsYHQ/s2048/20210501_184156.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="2048" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-DYXONo2EQd4/YI5bMPIKczI/AAAAAAAADb0/HD46wrvyGcgO0nJqn-ZlI0bdsv9xalsdwCLcBGAsYHQ/w640-h640/20210501_184156.jpg" width="640" /></a></div><br /><span><a name='more'></a></span><p><b>Składniki </b>(na naczynie 20x25 cm)</p><p>opakowanie płatów lasagne<br />500 g mięsa wołowego mielonego<br />5 plastrów wędzonego boczku <br />3 ząbki czosnku<br />700 g dobrej jakości passaty pomidorowej<br />1 łyżeczka oregano<br />1 łyżeczka mielonego pieprzu<br />1/2 łyżeczki ostrej papryki<br />2 łyżki masła<br />2 łyżki mąki<br />2 szklanki mleka<br />gałka muszkatołowa<br />2 łyżki startego żółtego sera (opcjonalnie)<br />2 łyżki startego parmezanu<br />1 kulka mozzarelli<br />oliwa z oliwek<br />sól do smaku</p><p><b>Przygotowanie:</b></p><p>Boczek pokroić na mniejsze kawałki lub zmielić razem z wołowiną. Na dużej patelni rozgrzać 1-2 łyżki oliwy, dodać mięso z boczkiem i podsmażyć, aż zmieni kolor. Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek i zamieszać. Doprawić mięso solą, pieprzem i papryką, ponownie zamieszać. Wlać passatę, dodać oregano, połączyć składniki, przykryć patelnię i gotować na średnim ogniu przez ok. 30 minut. Doprawić do smaku - sos powinien być wyrazisty, bo makaron wchłonie część jego smaku. </p><p>W garnku lub na patelni z grubym dnem roztopić masło, dodać mąkę, wymieszać. Chwilę podsmażyć mieszając, aby mąka nie zbrązowiała, może się jedynie lekko zrumienić. Dodać pół szklanki mleka i dokładnie wymieszać, powstanie coś w rodzaju gęstego budyniu. Dodać kolejne pół szklanki mleka i ponownie energicznie wymieszać rózgą na gładką masę. Postępować tak do wyczerpania składników. Na koniec doprawić solą, pieprzem i gałką muszkatołową do smaku. Na tym etapie można dodać trochę startego żółtego sera i wymieszać całość aby powstał gęsty sos. Można jednak pominąć ten etap. Wyłączyć palnik i odstawić garnek z sosem. </p><p>Naczynie żaroodporne wysmarować masłem, na dno wylać i rozsmarować 2 łyżki sosu beszamelowego. Układać płaty suchego makaronu, tak aby na siebie lekko nachodziły - można połamać na mniejsze kawałki aby wypełnić brzegi. Na makaron wykładamy sos mięsno-pomidorowy i rozsmarowujemy. Powtarzamy warstwy aż do wyczerpania składników. Jeśli sos jest gęsty warto wlać (po brzegach) pół szklanki wody. Na koniec pokrywamy całość grubą warstwą sosu beszamelowego. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Po 20 minut pieczenia układamy na wierzchu startą lub porwaną mozzarellę (warto ją porządnie odsączyć z wody) oraz parmezan. Pieczemy kolejne 20-25 minut, aż wierzch się zrumieni. Po wyjęciu odczekać kilka minut przed pokrojeniem. </p><p>UWAGA! W mojej wersji lasagne nie daję sosu beszamelowego między warstwy makaronu i farszu mięsno-pomidorowego. Dzięki temu płaty nie są rozgotowane, zachowują sprężystość, ale... lasagne wychodzi nieco niższa niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni i mniej wilgotna. Jeśli lubicie sos beszamelowy między płatami zróbcie go więcej np. z dwóch porcji. </p>Anna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1149268667690611864.post-47404869525464801542021-04-28T17:38:00.001+02:002021-04-28T17:38:41.529+02:00Tacos z wołowiną i salsą pomidorową<p>Tacos kojarzą mi się z amerykańskimi filmami i serialami, zawsze tak apetycznie wyglądają, że ślinka cieknie. Zastanawiało mnie to, że zwykle nie widzę jak ci wszyscy bohaterowie je jedzą. Przecież te chrupie tortille z nadzieniem muszą się rozpadać babrać wszystko dookoła, ale... ostatnio buszowałam wśród półek z kuchniami świata i natknęłam się na kukurydziane muszelki tacos. Postanowiłam sprawdzić to na własnej skórze. W domu napełniłam je dobrze doprawioną usmażoną wołowiną, serem cheddar i zapiekłam krótko w piekarniku. Dodałam do nich salsę z pomidorów, cebulki i awokado. Całość dosmaczyłam świeżą papryczką chili i kolendrą. Faktycznie chrupiąca muszelka nieco się kruszy, a nadzienie wypada, ale... smak jest wart tego bałaganu;) </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-19GMcoxwJtc/YIl-MrC0fbI/AAAAAAAADbc/fPOFgkuHM2kER9XHrG-gYOYDK3f6aHFxACLcBGAsYHQ/s2048/20210428_135734.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="2048" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-19GMcoxwJtc/YIl-MrC0fbI/AAAAAAAADbc/fPOFgkuHM2kER9XHrG-gYOYDK3f6aHFxACLcBGAsYHQ/w640-h640/20210428_135734.jpg" width="640" /></a></div><br /><span><a name='more'></a></span><p><b>Składniki na 10 tacos:</b></p><p>500 g wołowiny zmielonej<br />1 łyżeczka koncentratu pomidorowego<br />przyprawy:<br />1 łyżeczka ostrej papryki<br />1/2 łyżeczki kuminu<br />1 łyżeczka słodkiej papryki<br />1/2 łyżeczki cynamonu<br />sól i pieprz do smaku<br />1 łyżeczka oleju rzepakowego do smażenia<br />1/2 białej cebuli<br />2 pomidory<br />1 awokado<br />świeża kolendra <br />sok z limonki<br />miód/syrop z agawy do smaku<br />starty cheddar - ilość według uznania</p><p><b>Przygotowanie:</b></p><p>Pomidory, awokado i cebulę pokroić w drobną kostkę, doprawić solą, pieprzem, dodać odrobinę płynnego miodu lub syropu z agawy, aby zrównoważyć słodycz syropem z limonki. Dodać posiekaną kolendrę. </p><p>Mięso podsmażyć na rozgrzanym oleju z przyprawami: papryką słodką i ostrą, kuminem, dodać koncentrat pomidorowy i przesmażyć wszystko razem. Do każdej muszelki tacos nałożyć trochę mięsa, posypać cheddarem i zapiec przez ok 7 minut w temperaturze 180 stopni. Dodać salsę i posypać kolendrą. Podawać od razu. </p>Anna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1149268667690611864.post-8902962699505215342021-04-19T15:52:00.001+02:002021-04-19T15:52:17.282+02:00Wiosenna sałatka z paluszkami krabowymi<p>Pamiętam, że swego czasu ta sałatka gościła na stołach podczas najróżniejszych rodzinnych uroczystości. To było jakś w końcówce lat 90., a może na początku 2000, w każdym razie paluszki krabowe były "jakby luksusowe", a sałatka z nimi uchodziła za elegancką, nowoczesną. </p><p>Czasy się zmieniły, paluszki krabowe dostępne są w każdym dyskoncie, podobnie jak sushi. Ja lubię od czasu do czasu zjeść ten przysmak, choć mam świadomość, że znalezienie surimi z dobrym lub choćby przyzwoitym składem to nie lada wyzwanie! Ale... wyznaję zasadę, że wszystko jest dla ludzi i jeśli uda mi się znaleźć paluszki krabowe o sensowym składzie, to chętnie robię tę sałatkę. Jest świeża, wiosenna i orzeźwiająca. Komponuję ją z surimi, dużej ilości świeżego ogórka, koperku i makaronu ryżowego. Całość uzupełniam sokiem z cytryny, odrobiną majonezu i chrupiącym czarnym sezamem. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-S8qtDP9AT9U/YH2HvrgjORI/AAAAAAAADaA/tRuhlbMGENUx92RCMVO-xEyP6v5tIq3EQCLcBGAsYHQ/s2048/20210417_145310.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://1.bp.blogspot.com/-S8qtDP9AT9U/YH2HvrgjORI/AAAAAAAADaA/tRuhlbMGENUx92RCMVO-xEyP6v5tIq3EQCLcBGAsYHQ/w640-h480/20210417_145310.jpg" width="640" /></a></div><br /><div><span><a name='more'></a></span><b><br /></b></div><div><b>Składniki na 2-3 porcje:</b></div><div>200 g paluszków krabowych (surimi)</div><div>50 g makaronu ryżowego (cienkiego)</div><div>1 duży świeży ogórek</div><div>1 łyżka posiekanego koperku</div><div>sok z cytryny</div><div>1-2 łyżeczki majonezu</div><div>sól i pieprz do smaku</div><div>czarny sezam według uznania</div><div><br /></div><div><b>Przygotowanie:</b></div><div>Makaron namoczyć we wrzątku zgodnie z przepisem na opakowaniu, odcedzić i przelać zimną wodą, odcedzić ponownie i pokroić na ok. 1 cm kawałki. Paluszki krabowe pokroić w kostkę. Ogórka ze skórką wyszorować, przekroić wzdłuż, usunąć nasiona i pokroić w drobną kostkę. Połączyć składniki, dodać koperek, majonez, sól, pieprz i sok z cytryny do smaku. Wymieszać. Podawać sałatkę posypaną czarnym sezamem. </div>Anna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1149268667690611864.post-78906993534065703062021-04-13T16:03:00.003+02:002021-04-13T16:03:38.245+02:00Makaron z mozzarelli z pomidorkamki i bazylią (na ostro)<p> Nie jestem zwolenniczką diet eliminacyjnych, w których decydujemy się na całkowite odrzucenie węglowodanów, czy tłuszczów. Wiem, że ważne jest, aby dostarczać organizmowi wszystkie składniki odżywcze z najlepszych możliwych źródeł, w odpowiednich dla swoich potrzeb proporcjach. Nie oznacza, to, że nie śledzę nowinek dietetycznych. Przeciwnie! Lubię korzystać z przepisów z diety ketogenicznej, czy innych niskowęglowodanowych, tak dla odmiany, jako urozmaicenie jadłospisu oraz... z ciekawości. Ostatnio sporo się mówi o diecie ketogenicznej, w której energii dostarczają białka i tłuszcze. Niedawno w kilku miejscach wpadłam na przepis na makaron z dwóch składników: mozzarelli i żółtek. No nie mogłam tego cuda nie spróbować. W sieci jest kilka opcji na przygotowanie tego makaronu, ale mnie najbardziej spodobał się ten od <a href="https://ms-fox.pl/przepis/makaron-z-mozzarelli/">Ms Fox</a> (swoją drogą jest tam mnóstwo fajnych, bardzo apetycznych przepisów na niskowęglowodanowe dania!) W mojej wersji makaron z tego przepisu podałam z pomidorkami, odrobiną oliwy, dymką, czosnkiem i bazylią. Jakoś trudno mi wyobrazić sobie z ciężkim mięsnym, czy śmietanowym sosem, dlatego ja wolałam coś nieco lżejszego. Same kluski są świetne! Sprężyste, intensywne w smaku, bardzo smaczne. Ja podałam je od razu po upieczeniu - i polecam właśnie taką technikę. A zatem gotowi na ten fikuśny makaron? ;)</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-UicX27ljcYM/YHWhWxsAmtI/AAAAAAAADZc/YBQ1qF1m7swUnKsn0L8cck70JY0sZSnRgCLcBGAsYHQ/s2048/20210412_160249.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1850" data-original-width="2048" height="578" src="https://1.bp.blogspot.com/-UicX27ljcYM/YHWhWxsAmtI/AAAAAAAADZc/YBQ1qF1m7swUnKsn0L8cck70JY0sZSnRgCLcBGAsYHQ/w640-h578/20210412_160249.jpg" width="640" /></a></div><span><a name='more'></a></span><p><b>Składniki (2 porcje):</b></p><p>200 g mozzarelli trwardej strartej (może być gotowa ze sklepu)<br />2 żółtka<br />pomidorki koktajlowe<br />1 dymka<br />1 ząbek czosnku<br />świeża bazylia<br />oliwa z oliwek<br />płatki chili<br />sól</p><p><b>Przygotowanie:<br /></b></p><p>Mozzarellę włożyć do miski ustawionej na garnku z gotującą się wodę. Roztopić ser w kąpieli wodnej. Powinien stać się prawie płynny. Dodać 2 żółtka i energicznie wymieszać - najpierw widelcem, a później łopatką lub drewnianą łyżką. Wyłożyć ciasto między dwa arkusze papieru do pieczenia i rozwałkować na cienki placek. Delikatnie zdjąć górną warstwę papieru i wstawić ciasto do piekarnika nagrzanego do 100 stopni na 15 minut. </p><p>W tym czasie na patelni rozgrzać niewielką ilość oliwy, dodać posiekany czosnek, dymkę, pokrojone pomidorki, doprawić solą i chili. </p><p>Wyjąć z piekarnika mozarellowe ciasto - przenieść je razem z papierem na blat. Pokroić je na paski i dodać na patelnię z pomidorkami. Lekko wymieszać, dodać listki bazylii. </p><p><br /></p>Anna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1149268667690611864.post-87385298742716281262021-03-31T20:34:00.006+02:002021-03-31T20:34:38.398+02:00Tarta ze szpinakiem i wędzonym łososiem<p>Bardzo lubię tarty! Miękkie, bogate nadzienie z chrupiącym ciastem dookoła kojarzy mi się ze śniadaniem w fajnej kawiarni, albo leniwym weekendowym porankiem. Lubię je także dlatego, że można je zrobić wcześniej i odgrzać w razie potrzeby. Albo pokroić na mniejsze kwadraciki i podawać jako małe przekąski na imprezach. Tarta ze szpinakiem i łososiem łączy w sobie dwa składniki, które świetnie do siebie pasują, jeśli pokusimy się o dodanie kilku kaparów to będzie prawdziwa bomba smaków! </p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-4rB0TEM-83E/YGTAC95IRwI/AAAAAAAADYY/4N8V9wfWqqUSGAZZddSVFYEYWth171-SwCLcBGAsYHQ/s2048/20210330_131407.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1746" data-original-width="2048" height="546" src="https://1.bp.blogspot.com/-4rB0TEM-83E/YGTAC95IRwI/AAAAAAAADYY/4N8V9wfWqqUSGAZZddSVFYEYWth171-SwCLcBGAsYHQ/w640-h546/20210330_131407.jpg" width="640" /></a></div><br /><span><a name='more'></a></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><b>Składniki</b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><div class="separator" style="clear: both;">Ciasto:</div><div class="separator" style="clear: both;">200 g mąki orkiszowej</div><div class="separator" style="clear: both;">150 g masła</div><div class="separator" style="clear: both;">1 duże żółtko</div><div class="separator" style="clear: both;">sól</div><div class="separator" style="clear: both;">odrobina wody</div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;">Nadzienie:</div><div class="separator" style="clear: both;">200 g szpinaku baby</div><div class="separator" style="clear: both;">2 ząbki czosnku</div><div class="separator" style="clear: both;">kilka plastrów łososia</div><div class="separator" style="clear: both;">4 jajka</div><div class="separator" style="clear: both;">2 łyżki gęstej śmietany 18%</div><div class="separator" style="clear: both;">sól, młotkowany pieprz</div><div class="separator" style="clear: both;">olej, kapary (opcjonalnie)</div></div><br /><p></p><div><b>Przygotowanie</b></div><div><div>Mąkę wymieszać ze szczyptą soli i posiekać z masłem. Dodać żółtko i zagnieść elastycze ciasto. W razie potrzeby dodać odrobinę wody. Schłodzić w lodówce przez 15 minut. Rozwałkować cienko i wylepic ciastem formę do tarty. Nakłuć spód i podpiec 15 minut w temperaturze 180 stopni. Można ciasto obciążyć np. fasolą. </div><div><br /></div><div>Na patelni rozgrzać łyżkę oleju, dodać starty czosnek i szpinak. Mieszać aż liście zmiękną. Doprawić solą i sporą ilością pieprzu. W misce wymieszać jajka ze śmietaną i szczyptą soli. Połączyć ze szpinakiem. Płynną masę wylać na podpieczony spód. Dodać gdzieniegdzie kawałki łososia i ewentualnie kilka kaparów. Piec 20 minut w 180 stopniach. Podawać po lekkim przestudzeniu, aby tarta lepiej się kroiła.</div></div><div><br /></div>Anna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1149268667690611864.post-86504056366651837702021-03-29T16:05:00.002+02:002021-03-29T16:05:28.457+02:00Babka Zebra<p>Jedno z ciast mojego dzieciństwa przechodzi u nas w domu absolutny renesans. Wszystko za sprawą Asi, która w ubiegłym roku, jeszcze w przedszkolu jadła takie ciasto na podwieczorek. Od tamtej pory na pytanie: jakie ciasto chcesz na święta? Odpowiedź jest jedna: ZEBRA! Nie wiem, czy to wynika tylko ze smaku, czy także z faktu, że pozwalam jej naprzemiennie wlewać do formy białą i czekoladową masę, a ona obserwuje tworzące się artystyczne wzorki. Wiem natomiast, że już za kilka dni kolejny raz będziemy wspólnie piekły babkę-zebrę. </p><p>Przepis na to ciasto pochodzi z ksiażeczki "Przepisy czytelników" Poradnika Domowego. Seria wydawana była w latach 90. i faktycznie było tam wiele udanych receptur. Moja mama kolekcjonowała te książeczki i robiła z nich wiele dań. Ja do dziś czasem do nich wracam. Wtedy dzwonię do mamy i tłumaczę, że był taki, a taki przepis w książeczce, która coś tam miała na okładce, a moja mama z poświęceniem szuka. Mama to jednak niezastąpiona instytucja, nawet jak się samemu jest mamą;)<br /><br />Zapraszam po przepis na to świetne ciasto!<br /><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-drm48cAcpi0/YGHcLivxclI/AAAAAAAADXY/0Y2_zZOu1f4arMNlPTShDkBm4mkRC4otQCLcBGAsYHQ/s2048/zebra.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1870" data-original-width="2048" height="584" src="https://1.bp.blogspot.com/-drm48cAcpi0/YGHcLivxclI/AAAAAAAADXY/0Y2_zZOu1f4arMNlPTShDkBm4mkRC4otQCLcBGAsYHQ/w640-h584/zebra.jpg" width="640" /></a></div><div><br /></div><span><a name='more'></a></span><div><b>Składniki</b> (forma z kominem o średnicy ok. 25 cm)</div><div><br /></div><div>1,25 szklanki mąki + 2 łyżki</div><div>3 jajka</div><div>1 szklanka cukru</div><div>0,5 szklanki wody gazowanej</div><div>0,5 szklanki oleju roślinnego</div><div>1 łyżeczka proszku do pieczenia</div><div>2 łyżki kakao</div><div>ekstrakt waniliowy</div><div><br /></div><div><b>Przygotowanie:</b></div><div><b><br /></b></div><div>Ubić pianę z białek, dodając partiami cukier. Kiedy beza będzie sztywna dodawać po jednym żółtku cały czas miksując. Dodać olej, mąkę (1,25 szklanki) wymieszaną z proszkiem do pieczenia, wanilię i wodę gazowaną. Podzielić ciasto na 2 równe części. Do jednej dodać kakao, do drugiej 2 łyżki mąki. Każdą z części dobrze wymieszać. Do formy wysmarowanej masłem i wysypanej mąką nalewać po 2 łyżki jasnej i 2 łyżki ciemnej masy - jedna na drugą. Spokojnie, wszystko ładnie się rozleje po formie. Wystarczy nią od czasu do czasu lekko potrząsnąć. Wykładamy tak obie masy do samego końca. Na koniec ostatni raz potrząsamy foremką, aby ciasto rozlało się w niej równomiernie. </div><div>Piec ok. 45-50 minut w temperaturze 180 stopni. </div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-pEQ8zGCwEv0/YGHcLoh-scI/AAAAAAAADXU/zvQmdy7V1Do4E5pD_hGh7SOIh9orqyn3gCLcBGAsYHQ/s2048/zebra%2Bkwadrat.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="2047" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-pEQ8zGCwEv0/YGHcLoh-scI/AAAAAAAADXU/zvQmdy7V1Do4E5pD_hGh7SOIh9orqyn3gCLcBGAsYHQ/w640-h640/zebra%2Bkwadrat.jpg" width="640" /></a></div><br />Anna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1149268667690611864.post-70594601520882259812021-03-27T17:27:00.002+01:002021-03-27T17:27:32.875+01:00Łatwa pascha z twarogu i gotowanych żółtek<p> Bakaliowa, rozpływająca się w ustach i absolutnie urocza!</p><p>Ten tradycyjny deser robi się zwykle na bazie mleka, masła i żółtek jaj. Ja w kwestii paschy wolę pójść na skróty i zrobić taką wersję, która jest szybka w przygotowaniu i zawsze się udaje. </p><p>W sieci jest sporo przepisów na paschę z twarogu, ale w większości przypadków trzeba użyć surowych żółtek. Ja niespecjalnie jestem do nich przekonana, dlatego gdy kilka lat temu zobaczyłam recepturę z użyciem twarogu i gotowanych żółtek na blogu <a href="https://lawendowy-dom.com.pl/kuchnia/">Lawendowy Dom</a> od razu ją wypróbowałam. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie namieszala troche po swojemu 😉 </p><p>Moja wersja tego przysmaku smakuje trochę jak lody bakaliowe, ale z pomarańczową nutką. Dlatego lubię podawać ją w pucharkach. </p><p>Jeśli lubicie paschę, ale do tej pory nie mieliście odwagi jej zrobić, spróbujcie według tego przepisu, jest boska!</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-TVukow2ocA0/YF9awnpMRKI/AAAAAAAADWo/32jTJeJcsFETXGHlFIhIswTBX1sSh8K3QCLcBGAsYHQ/s960/165869877_3769266759788724_4953664895473814616_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="960" data-original-width="960" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-TVukow2ocA0/YF9awnpMRKI/AAAAAAAADWo/32jTJeJcsFETXGHlFIhIswTBX1sSh8K3QCLcBGAsYHQ/w640-h640/165869877_3769266759788724_4953664895473814616_n.jpg" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><span><a name='more'></a></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><b>Składniki:</b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">400 gramów mielonego tłusteglo twarogu</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">2 żółtka ugotowane na twardo</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">80 g masła w temperaturze pokojowej</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">70 g cukru</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">1 łyżka cukru waniliowego</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">1 łyżka śmietanki kremówki</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">garść posiekanych bakalii: orzechów włoskich, migdałów, moreli, rodzynek</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">skórka otarta z połowy pomarańczy</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><b><br /></b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><b>Przygotowanie:</b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Żółtka utrzeć z masłem, cukrem i cukrem waniliowym na puszystą masę. Dodawać po łyżce twarogu cały czas miksując. Wlać śmietankę i połączyć z masą. Dodać bakalie i skórkę z pomarańczy. Dokładnie wymieszać. Włożyć do doniczki z dziurkami, niewielkiego sitka lub durszlaka wyłożonego lnianą ściereczką. Ustawić naczynie na miseczce do której będzie ściekać woda. Docisnąć talerzykiem lub miseczką i włożyć na noc do lodówki. Podawać udekorowaną bakaliami lub kwiatami. Paschę można pokroić lub nałożyć gałkownicą do lodów i podać w pucharkach.</div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-QfhJFxZOkjs/YF9aw5aJzgI/AAAAAAAADWs/rDkFon6TlxgtyL7zCQlTJ5OAsF-fotNBgCLcBGAsYHQ/s960/166064147_3769266659788734_4623371227179219469_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="960" data-original-width="960" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-QfhJFxZOkjs/YF9aw5aJzgI/AAAAAAAADWs/rDkFon6TlxgtyL7zCQlTJ5OAsF-fotNBgCLcBGAsYHQ/w640-h640/166064147_3769266659788734_4623371227179219469_n.jpg" width="640" /></a></div><br /><p><br /></p>Anna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1149268667690611864.post-73230152354015441662021-03-27T12:42:00.005+01:002021-03-27T21:12:28.641+01:00Ciasto marchewkowe z orzechami <p> Długo szukałam ciasta marchewkowego, które mnie zachwyci. Od lat robiłam <a href="2 marchewki 3 jajka 1 szklanka oleju rzepakowego 1,5 szklanki mąki pszennej 1 szklanka cukru trzcinowego 1 czubata łyżeczkaproszku do pieczenia 1 czubata łyżeczka sody 1 łyżka cukru waniliowego 1 łyżeczka cynamonu garść orzechów włoskich sól">ciasto marchewkowo-orzechowe</a>, które prawie nie zawiera mąki, ale chciałam spróbować czegoś bardziej tradycyjnego. Niedawno testując różne opcje znalazłam ten przepis (z Kuchni Lidla), który jest dokładnie tym, czego szukałam - wilgotne, ale niezbyt ciężke, lekko puszyste, z chrupiącymi orzechami włoskimi. Zmniejszyłam ilość cukru, szklanka na tę ilość w zupełności wystarczy. Jest świetne jako przysmak do szkoły i długo zachowuje świeżość!</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-FBGf6hQ_I3g/YF8ZnnjuCJI/AAAAAAAADWg/-hww84_tRSMpR78DxHbh_FEMwSsY9MTwQCLcBGAsYHQ/s2048/20210324_131735.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-FBGf6hQ_I3g/YF8ZnnjuCJI/AAAAAAAADWg/-hww84_tRSMpR78DxHbh_FEMwSsY9MTwQCLcBGAsYHQ/w480-h640/20210324_131735.jpg" width="480" /></a></div><br /><p><b>Składniki</b><br />2 marchewki<br />3 jajka<br />1 szklanka oleju rzepakowego<br />1,5 szklanki mąki pszennej<br />1 szklanka cukru trzcinowego<br />1 czubata łyżeczkaproszku do pieczenia<br />1 czubata łyżeczka sody<br />1 łyżka cukru waniliowego<br />1 łyżeczka cynamonu<br />garść orzechów włoskich<br />sól</p><p><b>Przygotowanie</b><br />Marchewki zetrzeć na drobnych oczkach. Jajka utrzeć z cukrem i cukrem waniliowym na puch. Cały czas ucierając dodawać cienką stróżką olej. Wsypać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, sodą, szczyptą soli i cynamonem i dalej miksować. Dodać startą marchewkę i dokładnie wymieszać mikserem. Na koniec wmieszać w całość posiekane orzechy włoskie. </p><div>Wyłożyć do formy 25x25 cm (wyłożonej papierem do pieczenia), piec przez 35 minut w temperaturze 180 stopni. </div><span><a name='more'></a></span>Anna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1149268667690611864.post-4587387895413960462021-03-26T13:38:00.006+01:002021-03-26T13:52:16.119+01:00Słodko-ostra sałatka z tofu, granatem, awokado i gruszką<p>Ta sałatka jest fantastyczna! Smaki słodkie, ostre i kwaskowe tworzą fantastyczną kompozycję. Do tego te struktury: kremowe awokado, gąbczaste tofu, chrupiącą gruszka i strzelające sokiem pestki granatu, obłęd!</p><div><div><br /></div><div>Do takiej sałatki nie potrzeba dużo dressingu, wystarczy odrobina, by podkreślić jej charakter. Z przepisu powinno wystarczyć go na 2 porcje. Zamiast syropu z agawy oczywiscie może byc miód albo syrop klonowy.</div></div><div><br /></div><div>Podałam ją z podgrzaną na grillowej patelni bułeczką, ale myślę sobie, że można zrobić mini-grzanki i posypać nimi całość tuż przed podaniem. </div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-5A0CnetMecY/YF3Ug8zU6MI/AAAAAAAADWA/2Asw8yVnrSkadVBMIudh9UHnIUdN9qmDACLcBGAsYHQ/s2048/20210326_132525.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2047" data-original-width="2048" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-5A0CnetMecY/YF3Ug8zU6MI/AAAAAAAADWA/2Asw8yVnrSkadVBMIudh9UHnIUdN9qmDACLcBGAsYHQ/w640-h640/20210326_132525.jpg" width="640" /></a></div><br /><span><a name='more'></a></span><div><b>Składniki </b>(na 1 porcję)</div><div><div>rukola</div><div>100 g tofu marynowanego (sweet chili)</div><div>1/2 dojrzałego awokado</div><div>1/2 gruszki</div><div>garść pestek granatu</div><div>1 łyżeczka musztardy</div><div>1 łyżeczka syropu z agawy </div><div>1 łyżeczka soku z cytryny</div><div>1 łyżka oliwy z oliwek</div><div>sól do smaku</div></div><div><br /></div><div><b>Przygotowanie</b></div><div>Tofu pokroić w niedużą kostkę, podsmażyć krótko na patelni wysmarowanej olejem. Awokado pokroić na dowolne kawałki, gruszkę w cienkie plastry. Rukolę wyłożyć na talerz. Dodać tofu, gruszkę, awokado i posypać pestkamki granatu. Polać dressingiem przygotowanym z oliwy, musztardy, syropu z agawy i cytryny. </div>Anna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1149268667690611864.post-7304668708357993172021-03-23T12:13:00.003+01:002021-03-23T12:13:26.381+01:00Pad thai z krewetkami<p>Jedno z moich ulubionych dań kuchni azjatyckiej. Ile by nie było pozycji w menu, w tajskiej restauracji zwykle sięgam po tego pewniaka. I choć w ostatnim czasie staramy się wspierać polską gastronomię i raz częściej niż zwykle zamawiamy jedzenie z pobliskich restauracji, nie mogłam odmówić sobie próby wykonania pad thaia w domowych warunkach. Szczególnie, że w moim otoczeniu nagle przybyło Thermomixów, w których koleżanki przygotowują właśnie takie smakołyki. A zatem jakże ja mogłabym nie spróbować zmierzyć się z tym elektronicznym <i>chefem </i>i nie zrobić pad thaia po swojemu, w zwykłym garze? ;) Tak po kilku próbach powstała moja, domowa wersja pad thaia z łatwodostępnych składników. Zapraszam po przepis poniżej: </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-9kLfDR8TCBA/YFnNA17S5KI/AAAAAAAADVQ/JaxLy9kaHv43u4UOELFvacXl_OeArLYtQCLcBGAsYHQ/s2048/okladka2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1520" data-original-width="2048" height="475" src="https://1.bp.blogspot.com/-9kLfDR8TCBA/YFnNA17S5KI/AAAAAAAADVQ/JaxLy9kaHv43u4UOELFvacXl_OeArLYtQCLcBGAsYHQ/w640-h475/okladka2.jpg" width="640" /></a></div><br /><span><a name='more'></a></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><b>Składniki </b>(4 porcje)</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><div class="separator" style="clear: both;">200 g makaronu ryżowego (wstążki)</div><div class="separator" style="clear: both;">50 g orzeszków ziemnych niesolonych</div><div class="separator" style="clear: both;">1 łyżeczka dobrej jakości masła orzechowego</div><div class="separator" style="clear: both;">2 łyżki oleju rzepakowego</div><div class="separator" style="clear: both;">2 cm kawałek imbiru</div><div class="separator" style="clear: both;">2-3 ząbki czosnku</div><div class="separator" style="clear: both;">1 świeża papryczka chili</div><div class="separator" style="clear: both;">2 czubate łyżki cukru trzcinowego</div><div class="separator" style="clear: both;">2 łyżki sosu sojowego</div><div class="separator" style="clear: both;">2 łyżki sosu rybnego</div><div class="separator" style="clear: both;">1 łyżeczka koncentratu pomidorowego</div><div class="separator" style="clear: both;">sok z 2 limonek</div><div class="separator" style="clear: both;">garść świeżej kolendry</div><div class="separator" style="clear: both;">1 marchewka</div><div class="separator" style="clear: both;">2 dymki </div><div class="separator" style="clear: both;">500 g krewetek dużych (tygrysich)</div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;"><b>Przygotowanie</b></div><div class="separator" style="clear: both;"><b><br /></b></div><div class="separator" style="clear: both;">Makaron ugotować w osolonej wodzie według przepisu na opakowaniu. Krewetki rozmrozić. Marchewkę pokroić w cieniutkie zapałki, a dymkę na 2-3 cm kawałki. Orzeszki zmielić drobno, ale nie na pył. Czosnek i imbir zetrzeć na drobnych oczkach tarki. Chili posiekać. </div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;">Sos rybny, sos sojowy, cukier, sok z limonki, koncentrat pomidorowy i masło orzechowe, wymieszać. </div><div class="separator" style="clear: both;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both;">Na dużej pateli z nieprzywierającym dnem rozgrzać olej. Dodać czosnek, imbir i chili. Krótką chwilę podsmażyć, aż zacznie roznosić się zapach. Dodać sos, jak zacznie mocno bulgotać - wrzucić makaron i krewetki. Podsmażać całość 3 minuty. Dodać marchewkę i posiekane orzeszki, wymieszać i zdjąć z ognia. Podawać z dymką, kolendrą i ćwiatkami limonki. </div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div><br /></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div></div><div><br /></div><div><br /></div><div><br /></div><br /><br /><p><br /></p><p><br /></p><p><br /></p><span><!--more--></span><span><!--more--></span>Anna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1149268667690611864.post-7906817308064935702020-12-14T12:19:00.003+01:002021-03-25T20:27:22.171+01:00Ciasteczka orzeszki<p>Orzeszki to zdecydowanie jedno z moich ulubionych kulinarnych wspomnień z dzieciństwa. Kiedy chodziłam do szkoły podstawowej, zawsze przed świętami organizowana była "Choinka" czyli wieczorne spotkanie świąteczne dzieci i rodziców z każdej klasy połączone z występami i zabawą taneczną. Do dziś pamiętam piosenki "Choinko piękna jak las", "Zima, zima, zima" i inne, które zdarza mi się nucić odkąd sama mam dzieci w wieku szkolnym;) Pamiętam także, że rodzice organizowali nam (i sobie) poczęstunek - kanapki z wędliną, jajkiem, żółtym serem, ogórkiem i papryką, najróżniejsze ciasta i ciasteczka. Nasze mamy przygotowywały popisowe ciasta i wymieniały się przepisami. Zawsze następnego dnia dzieciaki na karteczkach przynosiły spisane przepisy o które prosiły mamy kolegów, czy koleżanek. To miało niesamowity urok, łączyło rodziców i dzieci, integrowało i inspirowało, rodziły się nowe znajomości, przyjaźnie wokół tych tajemnych receptur. Dziś często nawet nie pytamy koleżanki skąd ma przepis, wrzucamy hasło w internet i już wszystko jasne! Szkoda! Chyba sporo tracimy. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-nt-WMRhR4Bo/X9dGgqqEM-I/AAAAAAAADNE/cRgYj94hKT8aGX2ZexPg51y2tL0BTRVdgCLcBGAsYHQ/s2048/20201212_092250.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1387" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-nt-WMRhR4Bo/X9dGgqqEM-I/AAAAAAAADNE/cRgYj94hKT8aGX2ZexPg51y2tL0BTRVdgCLcBGAsYHQ/w434-h640/20201212_092250.jpg" width="434" /></a></div><span><a name='more'></a></span><p>Wracając do orzeszków... jadłam je zwykle właśnie na takich świątecznych spotkaniach. Jeśli dobrze pamiętam robił je tata mojej koleżanki. Nie mam co do tego pewności, ale ale robił on również najlepsze na świecie wafle z kremem i w mojej głowie to właśnie on był autorem orzeszków. Kruche, z orzechowym nadzieniem, pyszne! Moim marzeniem było zrobić takie w domu, ale do tego potrzebna była specjalna patelnia którą przywoziło się z Rosji, a później była sprzedawana na targach przez naszych wschodnich sąsiadów. Nie miałam chyba w tej sprawie wystarczającej siły przebicia, bo takiej patelni moi rodzice ostatecznie nie nabyli. Ale... kto powiedział, że dziecięcych pragnień nie można zaspokajać, kiedy zbliża się do 40? Na pewno nie ja! Kilka tygodni temu, szukając zupełnie innego sprzętu, znalazłam w sieci wypiekacz do tych obłędnych ciasteczek. Zamówiłam i czekałam na przesyłkę jak dziecko na Mikołaja! W tym czasie przejrzałam w internecie wiele przepisów na orzeszki. Rozgrzewając zwoje mózgowe do czerwoności próbowałam przypomnieć sobie ich smak i konsystencję, żeby odnaleźć taką recepturę, która najlepiej odda zapamiętane przeze mnie ciasteczka. Najbliższy mojemu wyobrażeniu okazał się przepis z bloga <a href="https://madameedith.com/przepis/orzeszki-ciasteczka/">Madame Edith</a>. Zmodyfikowałam go nieco po swojemu. Moje orzeszki wyszły kruche, ale nie rozpadające się, intensywnie orzechowe i z tendencją do szybkiego znikania! </p><p><b>Składniki na ok. 50 sztuk</b></p><p><b>Ciasto:</b><br />250 g mąki pszennej uniwersalnej<br />50 g skrobii ziemniaczanej<br />150 g masła<br />1 łyżka cukru pudru<br />1 łyżka cukru waniliowego<br />2 jajka<br />1 łyżeczka proszku do pieczenia</p><p><b>Nadzienie:<br /></b>150 g orzechów włoskich<br />100 ml mleka<br />125 g masła<br />100 g cukru pudru</p><p>Zaczynamy od nadzienia. Orzechy mielimy bardzo drobno. Zalewamy gorącym mlekiem, mieszamy i zostawiamy na 10 minut. Dodajemy pokrojone masło, mieszamy aż się rozpuści. Następnie wsypujemy cukier puder i raz jeszcze mieszamy (masa będzie rzadka, ale to nic, zgęstnieje) Wstawiamy do lodówki na godzinę. </p><p>Do miski wsypujemy mąkę, mąkę ziemniaczaną, cukier puder i cukier waniliowy oraz proszek do pieczenia. Dodajemy pokrojone w kostke masło i wyrabiamy chwilę ręcznie lub przy użyciu robota. Po chwili dodajemy jajka i jeszcze chwilę wyrabiamy do połączenia składników. </p><p>Z ciasta formujemy kuleczki wielkości orzecha laskowego. Układamy je w zagłębieniach wypiekacza, zamykamy i czekamy 2-3 minuty, aż się upieką. Warto poeksperymentować z wielkością kuleczek - zbyt duże sporodują, że połówki orzeszków "wyjdą" nam poza foremk, a za małe sprawią, że połówki będą niepełne. </p><p>Kiedy połówki orzeszków wystygną nadziewamy każdą z nich kremem i łączymy parami. Z tej porcji wyjdzie ok. 50 ciasteczek. Przed podaniem można je oprószyć cukrem pudrem. </p><p><br /></p><p><br /></p>Anna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1149268667690611864.post-90806503365148129272020-11-05T14:54:00.002+01:002020-11-05T14:54:30.005+01:00Ciasto czekoladowo-bananowe<p>Cudownie mięciutkie, wilgotne, ale niezbyt ciężkie. Dzięki dodatkowi słodkich bananów nie trzeba dodawać dużej ilości cukru. Połączenie gorzkiej i mlecznej czekolady sprawia, że jest w sam raz czekoladowe. Kostka takiego ciasta fajnie się sprawdzi jako przysmak do śniadaniówki, albo jako towarzystwo do popołudniowej kawy! </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-1Qn8-KE81Y0/X6QCFNZLJAI/AAAAAAAADLA/c9_5YL5z9OIbFADZDtTed_LqIeO1YU3jACLcBGAsYHQ/s2048/20201105_142825.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1371" height="640" src="https://1.bp.blogspot.com/-1Qn8-KE81Y0/X6QCFNZLJAI/AAAAAAAADLA/c9_5YL5z9OIbFADZDtTed_LqIeO1YU3jACLcBGAsYHQ/w428-h640/20201105_142825.jpg" width="428" /></a></div><br /><span><a name='more'></a></span><div>Składniki:<br /><br /></div><div><div>1 tabliczka czekolady mlecznej</div><div>1 tabliczka czekolady gorzkiej </div><div>4 jajka</div><div>2 dojrzałe banany (z plamkami na skórce)</div><div>150 g cukru (może być brązowy)</div><div>1 łyżka cukru waniliowego</div><div>150 g mąki </div><div>200 g masła</div><div>1/2 łyżeczki proszku do pieczenia</div><div>1/4 łyżeczki soli</div><div><br /></div><div>Sposób przygotowania:<br /><br /></div></div><div>W rondelku roztopić masło, rozpuścić w nim obie czekolady i odstawić do lekkiego przestygnięcia. Jajka zmiksować niezbyt długo z cukrem, cukrem waniliowym i połamanymi bananami na w miarę gładką masę. Cały czas mieszając dodać roztopioną czekoladę z masłem i jeszcze chwilę pomiksować. Zmniejszyć obroty i dodać mąkę wymieszaną z solą i proszkiem do pieczenia. Wymieszać krótko mikserem.</div><div><br /></div><div>Blaszkę (20x20 cm) wyłożyć papierem do pieczenia. Wyłożyć na nią ciasto. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec ok. 25 minut. </div>Anna Piątkowska-Wełyczkohttp://www.blogger.com/profile/09023827539111701124noreply@blogger.com