wtorek, 9 września 2014

Słodki powód mojej nieobecności, czyli poznajcie Asię

Daaawno mnie tu nie było... A wszystko przez małą Asię, która najpierw (jeszcze w moim brzuchu) zafundowała mi kilka miesięcy przymusowej laby, by później - już we współpracy ze starszą siostrą Karoliną zorganizować nam zaawansowany kurs zarządzania czasem.





Oj tak, dwoje dzieci to podwójna radość, ale też zupełnie nowe wyzwania, dlatego potrzebowałam chwili, aby przyzwyczaić się do nowej sytuacji. Asia ma już prawie trzy miesiące, mniej więcej poukładany i przewidywalny plan dnia, więc mogę wrócić do pieczenia, gotowania, no i do pisania. I właśnie po to ten dzisiejszy wpis. To moja mobilizacja! Jak tu i teraz napiszę że wkrótce pojawią się nowe wpisy, to będzie mi łatwiej dotrzymać słowa. Nowy kulinarny wpis będzie jeszcze w tym tygodniu:)

O, właśnie się obudziła moja mała terrorystka! To lecę! Pa!